W pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy piłkarze Lecha Poznań przegrali na wyjeździe 0:1 z Żalgirisem Wilno. Kolejorz po raz kolejny rozegrał bardzo słabe spotkanie i choć po wyeliminowaniu Honki Espoo wydawało się, że wicemistrz Litwy nie będzie trudną przeszkodą, to po raz kolejny potwierdziło się to, że polskie drużyny w europejskich pucharach potrafią zawodzić. Fatalny błąd popełnił znów Krzysztof Kotorowski, który jest głównym winowajcą utraty bramki.
Mariusz Rumak bardzo pewnie podchodził do tego meczu mówiąc, że rywale nie są w stanie niczym zaskoczyć jego zespołu. Realia okazały się zupełnie inne. Lech zaczął mocno, ale z każdą kolejną minutą lepiej prezentowali się gospodarze. Przewagę udokumentowali tuż przed przerwą, a bramkę strzelił Mantas Kuklys. Po zmianie stron drużyna z Poznania starała się zmienić coś w swojej grze, ale była zupełnie bezbarwna na tle rywala, który nie prezentował dziś nic specjalnego.
