Zespół Boston Celtics walczył wczoraj na własnym boisku, ale to nie pomogło mu w wygranej. Orlando Magic po niesamowitym zrywie w drugiej połowie meczu wygrali spotkanie 96:89. W innym z niedzielnych spotkań Toronto Raptors wygrali z gośćmi z Sacramento Kings 115:104.
Marcin Gortat na boisku pojawił się na 15 minut. Wszedł już w pierwszych minutach spotkania, bo Howard sporo faulował. W meczu Polak wywalczył dwa punkty, pięć zbiórek i dwa bloki.
Pierwsza połowa w wykonaniu Magic była bardzo kiepska. Słabo atakowali i bronili. Niekonsekwentna gra przyniosła wynik 51:40 dla gospodarzy, którzy w połowie rywalizacji mieli nadzieję na zwycięstwo.
Wszystko zmieniło się w połowie trzeciej kwarty. Magic dostali skrzydeł i regularnie zdobywali punkty, szybko wychodząc na dziesięciopunktowe prowadzenie. Przewagi do końca już nie oddali i poprawili swój bilans na 34-17.
