Mecz Orlando Magic z Indiana Pacers zakończył się przegraną 90:97 drużyny Marcina Gortata, który tym razem na boisku spisywał się bardzo dobrze. W jednym z najlepszych spotkań sezonu, Polak w czasie 18 minut, zdobył osiem punktów i miał osiem zbiórek.
Dwight Howard sporo faulował więc Gortat pojawił się na parkiecie już w czwartej minucie rozgrywki. W pierwszej kwarcie dwukrotnie faulował, więc wrócił na ławkę, by pojawić się i błyszczeć w kolejnym etapie gry. Do punktów i zbiórek doliczyć trzeba asystę, przechwyt, blok, dwie straty i trzy faule.
Mimo świetnej postawy polskiego zawodnika, zespołowi z Orlando kiepsko szedł atak. Rashard Lewis i Vince Carter nie pokazali na co ich stać. Trener Van Gundy jest bardzo niezadowolony z gry swoich podopiecznych.
Indiana Pacers grali u siebie i przez cały czas utrzymywali niedużą przewagę. W czwartej kwarcie przy wyniku remisowym wzmocnili obronę i odskoczyli na kilka punktów koszykarzom Magic, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na rywali.
Wyniki wczorajszych spotkań NBA: