Siatkarze reprezentacji Polski rozpoczęli w piątek rywalizację w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Biało-czerwoni w pierwszym meczu rozbili Amerykanów, wygrywając 3:0 (25:20, 25:22, 25:19). W pojedynku z mistrzami olimpijskimi Andrea Anastasi zadebiutował jako szkoleniowiec polskiej reprezentacji.
Pierwsza odsłona toczyła się pod kontrolą Polaków. Siatkarze Stanów Zjednoczonych objęli prowadzenie 2:0, jednak chwilę później podopieczni Alana Knipe’a przegrywali 2:6. W pewnym momencie przewaga Polaków, którzy świetnie prezentowali się zarówno w obronie, jak i w ataku, wynosiła nawet osiem punktów. Ostatecznie nasi siatkarze wygrali tę partię 25:20.
Drugi set był już bardziej wyrównany. Amerykanie prowadzili w nim m.in. 10:6, ale Polacy doprowadzili do remisu 12:12. Przez kolejne minuty żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć od przeciwnika na więcej niż jeden punkt. Dopiero przy stanie 18:18 dwie kolejne akcje zakończyły się po myśli Polaków. Goście zdołali jeszcze doprowadzić do remisu 21:21, ale w końcówce lepsi okazali się zawodnicy Andrei Anastasiego, którzy zwyciężyli 25:22.
Trzecią cześć piątkowego spotkania nasza reprezentacja rozpoczęła od prowadzenia 4:0. Z czasem przewaga Polaków wzrosła do sześciu punktów (14:8). Następnie Amerykanie zdołali jeszcze zmniejszyć stratę do dwóch oczek (18:20). Końcówka jednak znowu należała do biało-czerwonych, którzy szybko odskoczyli na cztery punkty (22:18), by ostatecznie wygrać sześcioma (25:19) i cały mecz 3:0. Najwartościowszym zawodnikiem spotkania (MVP) wybrany został Bartosz Kurek.
.jpg)
.jpg)
