Wiele wskazuje na to, że w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Soczi nie zobaczymy w rywalizacji w sprincie Justyny Kowalczyk. Trzy lata temu w tej konkurencji Polka sięgnęła po srebrny medal, a do tego zdobyła złoto w biegu na 30km stylem klasycznym i brąz w biegu łączonym na 15km. Nasza Królowa Nart zamierza zachować siły na jej koronny dystans 10 km stylem klasycznym, który odbędzie się dwa dni po sprintach. Jedno jest pewne – trudno będzie powtórzyć dorobek medalowy z Vancouver.
- Nie nastawiam się na sprint, nie ma go w moim kalendarzu. Myślę, że zrezygnuję. Oczywiście, jeszcze nie usiedliśmy razem z trenerem i nie ustaliliśmy tego, ale trener też jest już chyba do tego przekonany. Umówiliśmy się wcześniej, że czas pokaże, więc nie mówię tego na 100 procent. Psychicznie nie jestem jednak nastawiona do tego startu. Igrzyska to wielkie wyzwanie i trzeba mu podołać – powiedział Kowalczyk.
.jpg)
