"Manny Pacquiao, mówię do ciebie. Walczmy 5 maja i dajmy światu to, co chce zobaczyć. Moja kara więzienia została przesunięta, a termin zarezerwowany. Pokaż się śmieciu." - w taki sposób Floyd Mayweather namawia do walki jedynego w historii pięściarza, który sięgnął po pasy mistrzowskie w ośmiu kategoriach wagowych - Manny'ego Pacquiao. Pojedynek miałby odbyć się 5 maja na gali w Las Vegas. Amerykanin 1 czerwca ma iść do więzienia na 90 dni, jednak za nim trafi za kratki za znęcanie się na nad swoją przyjaciółką, chce jeszcze wywiązać się z kontraktu.
Nie tylko Floyd chce tej walki, cale środowisko bokserskie czeka na ten pojedynek.
Rok temu postawiłbym na Pacquiao, ale po ostatniej slabej walce z Marquezem daje 60/40 dla Floyda.
Ja nie widze Mannego w tej walce. Przeciez od dawna wiadomo ze ma problem z bokserami ktorzy walcza z defensywy, a Floyd to najlepszy defensywny bokser swiata, ktory jeszcze na dodatek jest bardzo, ale to bardzo szybki... a wiadomo ze w boksie szybkość - wygrywa.