2014.01.09// P. Rączka
Na pojedynek Floyda Mayweather Jr (45-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO) czeka cały bokserki świat, ale na ten moment ciągle nie wiadomo czy do takiego starcie w ogóle dojdzie. Na razie obaj pięściarze są na fazie "wymiany uprzejmości", a do finalizacji rozmów wciąż daleko droga. Niepokonany Amerykanin, a zarazem najlepiej zarabiający sportowiec świata, ma świadomość tego, że to od niego zależy kiedy do takiej walki dojdzie – i czy w ogóle dojdzie, bowiem jego notowania stoją znacznie wyżej.
Filipińczyk w 2012 roku stoczył dwie walki i zaliczył dwie porażki. W ubiegłym roku tylko raz wszedł do ringu i wygrał. Wydarzenia z przed dwóch lat mocno odbiły się na jego wizerunku wielkiego boksera, ale i tak walka z Mayweather`em jest mocno wyczekiwana.
- Pacquiao ma 68 milionów problemów i próbuje je rozwiązać walcząc ze mną. Najpierw podobno nie potrzebował walki ze mną, teraz już jej bardzo chce, a w zasadzie potrzebuje na niej zarobić. Najpierw twierdził, że należy mu się podział zysków z walki w stosunku 50-50, teraz zgadza się na byle co. On jest jak desperacko głodny pies, który zrobi wszystko, żeby dostać miskę z jedzeniem. Ale wiecie co? Teraz prawdopodobnie będę walczył z Amirem Khanem, nie z Pacquiao - podsumowuje "Money".