Wayne Rooney w najnowszej autobiografii, która jest we fragmentach publikowana w "Daily Mirror", odniósł się do chęci odejścia z Manchesteru United - co miało miejsce dwa lata temu. Napastnik Czerwonych Diabłów przyznał, że było to jego największym błędem w życiu i jest zadowolony, że wbrew temu co się wokół niego działo, udało mu się pozostać na Old Trafford i liczy teraz na to, iż już niebawem będzie święcił z tym klubem kolejne sukcesy.
"We wrześniu 2010 przez kostkę usiadłem na ławce. Byłem sfrustrowany sobą, moją grą, kontuzją i wszystkim dookoła. Wpadłem w złą formę i dlatego popełniłem największy błąd w swojej karierze. W październiku wystosowałem oświadczenie, w którym zakwestionowałem radość z bycia na Old Trafford. Zrobiło się wiele zamieszania. Ludzie w United zaczęli rozmawiać o tym, a tak naprawdę nikt nie wiedział, co się dzieje w moim życiu. Nikt nie rozumiał tego, w jakim miejscu się znalazłem. Nikt nie wiedział, gdzie jest moja głowa" - napisał Rooney w najnowszej autobiografii, która jest we fragmentach publikowana w "Daily Mirror".
"Menedżer ma swoje powiedzenie: "czasem patrzysz na jakieś pole i widzisz tam krowę. Wydaje ci się, że tamta krowa jest lepsza od tej twojej. A to nigdy tak nie działa". Powtarza, że trawa nigdy nie jest zielona po drugiej stronie i ma rację. Podoba mi się, co jest na moim podwórku. Byłem w błędzie. United chce tego samego, co ja: trofeów, sukcesu i bycia najlepszym".
