Agnieszka Radwańska przegrała 7:6, 6:3 z Petrą Kvitovą i odpadała z turnieju rozgrywanego w Stambule. Polska tenisistka, aby zagrać w półfinale turnieju Masters potrzebowała wygrać dziś "tylko" jednego seta. Już w pierwszej partii okazja była ku temu znakomita – miała go wręcz na wyciągnięcie ręki, jednak nie potrafiła wykorzystać znakomitej okazji.
Takiego scenariusza pierwszego seta nie napisałby sam Alfred Hitchcock. Pierwsze trzy gemy wygrały zawodniczki, które serwowały – co oznacza, że Radwańska prowadziła 2:1. Polka grała coraz lepiej, dzięki czemu dwukrotnie przełamała rywalkę, prowadziła 5:1 i miała własny serwis w zanadrzu. Nikt raczej nie spodziewał się tego, że można to przegrać, a jeszcze bardziej tego, że czeskiej tenisistce będzie się chciało tracić siły i walczyć w tym "przegranym" secie.
Niestety chciało jej się i to bardzo. Gema na mecz Radwańska zagrała bardzo nonszalancko i zasłużenie go przegrała. W ósmym gemie Polska trochę powalczyła, lecz rywalka nie zamierzała się łatwo poddać i wygrała swoje podanie. Przy następnym serwisie zawodniczki z Krakowa każdy wierzył, że zakończy już ona tego seta i zaraz zajmie się następnym. Tak się jednak nie stało, a po chwili było już 5:5! Ostatecznie skończyło się na tym, że musiał zostać rozegrany tie-break, którego Agnieszka przegrała 7:4.
W drugim secie Kvitova wyszła na szybkie prowadzenie 2:0, ale po chwili był już remis. Radwańska była w stanie wygrać jeszcze jednego gema, a wszystkie pozostałe należały do rywalki. Czeska tenisistka była zdecydowanie poza zasięgiem Polki w tej partii. Silnie i celnie bite piłki były największym problemem, z którym Agnieszka nie mogła sobie dziś poradzić.
.jpg)
