Usain Bolt powiększył swoją kolekcję medalową na mistrzostwach świata w Moskwie o trzy złote krążki. Jamajczyk po raz kolejny okazał się najszybszy w biegu na 100 i 200 metrów, a także w sztafecie 4x100 metrów. Najszybszy człowiek na świecie przyznał, że spodziewał się więcej z imprezy w stolicy Rosji, jeśli chodzi o organizację. Stadion Łużniki ani raz nie zapełnił się do ostatniego miejsca, a kibice bardzo rzadko reagowali na to co dzieje się na płycie obiektu.
- Atmosfera podczas imprezy nie należała do najlepszych. Ani razu stadion nie zapełnił się w stu procentach. To były dziwne mistrzostwa, na pewno nie najlepsze. W ostatnich dniach sytuacja uległa niewielkiej poprawie, zmieniono kilka rzeczy. Ludzie stali się bardziej zrelaksowani, zaczęli się uśmiechać. Jeżeli miałbym oceniać poziom imprezy pod względem organizacyjnym i sportowym, dałbym im siedem punktów na dziesięć. Jestem przyzwyczajony do tego, że ludzie podczas końcowych metrów moich biegów podnoszą rumor. Tego tutaj nie było - powiedział Bolt.
