Za nami kolejne trzy spotkania fazy playoffs w najlepszej lidze koszykówki na świecie – NBA. Nie obyło się bez niespodzianek. Bez względu na ostateczny wynik rywalizacji z LA Lakers fani drużyny Oklahoma City Thunder mają co świętować. Ich drużyna wygrała pierwszy mecz fazy playoffs w historii miasta.
Thunder prowadzeni przez Kevina Duranta (29 punktów i 19 zbiórek) wygrali 101-96 z Lakers, którym przewodzi Kobe Bryant (ostatnio w słabszej formie). Tym samy Thunder zmniejszyli stratę i przegrywają 1-2 w 1. rundzie playoffs.
W kolejnym spotkaniu pomiędzy Portland Trail Blazers a Phoenix Suns górą byli ci drudzy. Wygrali oni 108-89. Suns dobrze zagrali w obronie. Utrzymali zawodników Blazers poniżej 100 pkt, co wielu komentatorów uważało za klucz do sukcesu Suns.
Świetne spotkanie rozegrał Jason Richardson. Zdobył on 42 pkt i trafił 8 na 12 rzutów za trzy punkty. Dzięki temu zwycięstwu Suns odzyskali przewage swojego parkietu, którą utracili po porażce w pierwszym spotkaniu.
W trzecim spotkaniu doszło do sporej niespodzianki. Osłabione pod koszami Chicago Bulls pokonało Cleveland Cavaliers 108-106. Wydawało się, że siła Cavaliers jest na tyle duża, że cała seria zakończy się w ciągu czterech spotkań.
Tymczasem Bulls grali jak natchnieni i pokonali LeBrona i spółkę. Najpewniej rozdrażnieni Cavaliers w kolejnych meczach nie pozwolą już sobie na podobne porażki.
.jpg)
