Sezon w lidze MLS pomału dobiega końca, a w walce o końcowy triumf pozostały już tylko dwie drużyny. Wiele wskazuje na to, że podobnie jak w ubiegłym roku Thierry Henry po raz kolejny odpocznie sobie klika dni od piłki na urlopie, a później wyląduje na wypożyczeniu... Arsenalu Londyn. W tym roku piłkarz, który jest żywą legendą tego klubu, występował w Premier League od początku stycznia do 16 lutego - później wrócił do New York Red Bulls.
- Czy kupię go ponownie w styczniu? Jest taka możliwość. Przede wszystkim nie wiem, czy on byłby takim rozwiązaniem zainteresowany. Thierry jest piłkarzem, który daje ci nadzieję za każdym razem, gdy znajduje się na boisku. To jego najlepsza cecha. Jest świetnym w komunikacji bardzo inteligentnym ekstrawertykiem. Poza tym może dawać innym zawodnikom dobre rady, bo wie, że kiedyś był w tym samym miejscu, w którym oni są teraz - mówi menedżer Kanonierów.
