Za nami pierwsze dwa mecze 4. kolejki ligi polskiej. Zagłębie Lubin podejmowało na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Kibice gospodarzy liczyli, że ich zespół odniesie w końcu pierwsze zwycięstwo w sezonie – tak się nie stało, a mecz zakończył się wynikiem 0:0. Choć strzałów "Miedziowych" było dużo, to jednak żaden nie znalazł drogi do siatki. Całe spotkanie było słabym widowiskiem, które bardziej mogło męczyć i nudzić widza, niż zachwycać. Beniaminek z gór zdobył swoje kolejne punkty i jak na razie przegrał tylko jeden mecz. Za tydzień do Bielska przyjeżdża Korona i będzie to znakomita okazja, ku temu aby przełamać złą passe i wejść na ścieżkę zwycięstw, tak jak to było w I lidze.
Bliski kolejnego hattricka był dziś Rudnevs, który po raz kolejny poprowadził poznańską lokomotywę do zwycięstwa. Gracze Ruchu Chorzów rozpoczęli to spotkanie wystraszeni, tak jakby od razu wiedzieli co ich czeka - a przestaszonego przeciwnika bez skrupułów wypunktowali gracze Lecha. Najpierw w 20. minucie prowadzenie dał Artjoms Rud?evs, a dziesięć minut później fantastycznym strzałem popisał się Mateusz Możdżeń. Gracze "Niebieskich", choć wyszli na drugą połowę zdeterminowani pogonią za dobrym rezultatem, to jednak ich temperament został szybko ugaszony. Już trzy minuty po wznowieniu gry wynik spotkania ustalił niezawodny w tym sezonie Rudnevs, który z ośmioma bramkami pewnie zmierza po koronę króla strzelców.
