Rafael Nadal ponownie królem Paryża! Hiszpan sięgnął w niedzielę po swoje piąte z rzędu, a dziewiąte w ogóle zwycięstwo na kortach Rolanda Garrosa, co robi bez wątpienia piorunujące wrażenie. Tenisista z Manacor pokonał Novaka Djokovica 3:6, 7:5, 6:2, 6:4, choć swoje cztery ostatnie pojedynki z Serbem kończył jako przegrany.
Początek finału z wysokiego „C” rozpoczął zawodnik z Belgradu, który grał z werwą, agresywnie, a co najważniejsze skutecznie, dzięki czemu przełamał swojego przeciwnika i wygrał partię otwarcia 6 do 3. W drugim secie obrońca mistrzowskiego tytułu natychmiast rzucił się w pogoń, prowadząc 4:2, ale „Djoko” nie zamierzał składać broni i odrobił straty. Przy stanie 6:5 dla Hiszpana „Nole” rozegrał słaby gem i zamiast doprowadzić do tie-breaka, uległ 7:5.
Trzecia odsłona spotkania to demonstracja siły lidera rankingu ATP. Nadal udowodnił, że na mączce czuje się jak ryba w wodzie i dość łatwo ograł Djokovica 6 do 2. Gwiazdor z Półwyspu Iberyjskiego poszedł za ciosem i w ostatniej partii prowadził już 4:2, ale wtedy dopadł go chwilowy kryzys formy i Serb ponownie zdołał całkowicie zniwelować przewagę swojego rywala. Mistrzowi olimpijskiemu z Pekinu w decydującym momencie wróciła koncentracja. Grający lewą ręką „Rafa” wygrał gem serwisowy, a potem zdobył breaka i po 3 godzinach i 32 minutach jak małe dziecko cieszył się ze swojego kolejnego wielkiego sukcesu w stolicy Francji.
Warto zaznaczyć, że mecz odbywał się przy potwornym upale, co z pewnością faworyzowało odrobinę wychowanego na Majorce króla nawierzchni ceglanej. Djokovicowi takie warunki pogodowe zdecydowanie nie służyły i gołym okiem było widać, że zarówno fizycznie, jak i taktycznie nie stanął w niedzielę na wysokości zadania.
Przypomnijmy, że Nadal tylko raz w swojej karierze doznał w Paryżu porażki. Było to w 2009 roku, kiedy w czwartej rundzie nieoczekiwanie zatrzymany został przez Szweda Robina Soderlinga.
Wynik finału gry pojedynczej mężczyzn:
Rafael Nadal (Hiszpania) 3:6, 7:5, 6:2, 6:4 Novak Djoković (Serbia)
Wynik finału gry podwójnej kobiet:
Hsieh/Peng 6:4, 6:1 Errani/Vinci
