Za nami pierwsze dwa mecze w 1/8 Pucharu Polski, w których nie obeszło się bez sensacyjnego rozstrzygnięcia. Gryf Wejherowo występujący na co dzień w III lidze grupy pomorsko-zachodniopomorskiej wyeliminował słynny i utytułowany Górnik Zabrze. Gospodarze wygrali to spotkanie 1:0, a zwycięską bramkę dającą awans do ćwierćfinału strzelił Mateusz Toporkiewicz w 46. minucie. Piłkarze ze Śląska co ciekawe polecieli na ten mecz samolotem, żeby nie tracić sił na podróż, gdyż już w piątek czekają ich derby z Ruchem Chorzów. Górnik Zabrze tym samym stracił możliwość uczestniczenia w rywalizacji, z której można w najłatwiejszy sposób zakwalifikować się do europejskich Pucharów.
Plamy nie dał wicemistrz Polski, który po ostatniej sromotnej porażce z GKS Bełchatów, tym razem stanął na wysokości zadania i wyeliminował Podbeskidzie Bielsko-Biała. Decydującą bramkę zdobył w 52. minucie Johan Voskamp, który wykorzystał błąd Bartłomieja Koniecznego, a stojącemu w bramce Richardowi Zajacowi nie dał już żadnych szans. - Bardzo chcieliśmy wygrać i nie dopuścić do dogrywki. Udało się strzelić gola i to potwierdziło, że byliśmy zespołem prowadzącym grę. Zdobyliśmy bramkę wykorzystując umiejętności kilku zawodników. Oddaliśmy wiele strzałów, ale tylko jeden okazał się skuteczny. W końcówce mecz zrobił się nerwowy, bo niemal każda wrzutka w pole karne mogła się dla nas źle skończyć. - powiedział po meczu w pół zadowolony Orest Lenczyk.
Dziś zostaną rozegrane kolejne dwa mecze w ramach 1/8 Pucharu Polski. Ruch Zdzieszowice podejmie MKS Kluczbork, a Arka Gdynia zagra z Polonią Warszawa.
