Sporą sensacją powiało w meczu Manchesteru City z ostatnią drużyną w tabeli Premier League. Mistrzowie Anglii pomimo tego, że grali w najmocniejszym składzie, nie mogli przebić się przez defensywę Readnig, która postawiła przysłowiowy "autobus" w polu karnym. Trener McDermott znakomicie ustawił i przygotował zespół do tego spotkania, a na boisku w ogóle nie było widać różnicy klas obu drużyn.
Goście choć skupiali się tylko i wyłącznie na obronie, to jednak po zmianie stron co jakiś czas przeprowadzali groźne akcje, które mogły zakończyć się nawet bramką. The Citizens zbyt wolno rozgrywali piłkę, aby móc zaskoczyć rywala w ataku. Szczęście jednak dopisało gospodarzom i w doliczonym czasie gry Gareth Barry wykorzystał dośrodkowanie Silvy, zapewniając trzy punkty City. Gol był lekko kontrowersyjny, gdyż zawodnik ten pracował mocno rękami, w walce o pozycje.
