Podsumowanie baraży do Mistrzostw Świata 2014

Znamy już grono wszystkich reprezentacji z Europy, które zagrają w przyszłorocznym mundialu w Brazylii. Do tego grona krajów, które zapewniły sobie awans po fazie grupowej, po barażach awansowały: Francja, Grecja, Chorwacja oraz Portugalia. Zabraknie natomiast po raz kolejny m.in. Szwecji, która ma w składzie wielkiego Zlatana Ibrahimovicia.

Francja vs. Ukraina
W pierwszym meczu w Kijowie, padł wynik 2-0 dla Ukraińców. Wydawać by się mogło, że "Les Blues" zabraknie na mundialu, jednak w rewanżu zagrali koncertowo i bardzo skutecznie. Gospodarze spisywali się od poczatku dobrze i już w ciągu pierwszych pięć minut byli bliscy odrobienia dwubramkowej straty. Na dodatek, w minutę stworzyli sobie więcej sytuacji niż cztery dni wcześniej. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy meczu, po golach Mamadou Sakho i Karima Benzemy Trójkolorowi odrobili straty z pierwszego stracia. Drugi gol padł jednak ze spalonego - warto wspomnieć, że sprawiedliwości stało się zadość, albowiem chwilę wczęsniej sędzia nie zaliczył prawidłowo zdobytej bramki przez napastnika Realu Madryt.
Na początku drugiej połowy, za kolejne przywinienie na Francku Riberym, czerwoną kartką ukarany został Jewhen Czaczeridi i Ukraina musiała grać w osłabieniu przez ponad pół godziny. Goście byli blisko utrzymania wyniku, lecz w 72. minucie Husiew trafił do... własnej siatki, dzięki czemu Francja awansowała bez dogrywki. Ukraina może być sama sobie winna odpadnięcia, bo szansę na wyeliminowanie utytułowanej drużyny miała wręcz kolosalną. Nie sprostała jednak zadaniu i mistrzostwa piłkarze z tego kraju, będą musieli obejrzeć tylko i wyłącznie w telewizji. Co ciekawe - przed samym nawet meczem - we Francji panowała dobra atmosfera. Wszyscy wierzyli, że uda się wywalczyć awans - i tak się w praktyce stało.

Chorwacja vs. Islandia
Cztery dni wcześniej w tym pojedynku bramek nie było, a wynik ten dawał szansę w rewanżu obydwu drużynom. W Islandii już od dłuższego czasu panowała ogromna radość, jakiej dawno w tym malutkim kraju nie było. A świętować było co, bowiem kraj ten nigdy w żadnych eliminacjach, nie dotarł aż tak daleko. Piłkarze zatem już przeszli do historii. Praktycznie cały kraj zasiadł przed telewizorami i zapadła grobowa cisza, bowiem w 90 minut miało zadecydować, kto zagra w 2014 roku w Brazylii. Bohaterem Islandczyków po fazie grupowej został szwedzki selekcjoner Lars Lagerbaeck, któremu należą się olbrzymie słowa uznania, bowiem udało mu się z mało znanymi piłkarzami, osiągnąć coś, co zostanie zapamiętane na wiele lat.
W meczu rewanżowym jednak, to Chorwacja była górą, zwyciężając pewnie 2-0. Islandzki golkiper robił co tylko mógł, aby jego drużyna nie straciła w Zagrzebiu gola, ale nie udało mu się zachować czystego konta. Najpierw w 37. minucie, w zamieszaniu podbramkowym prowadzenie gospodarzeom dał gracz Bayernu Monachium, Mario Mandżukić. Ten sam zawodnik, jeszcze przed przerwą, w 38. minucie wyleciał z boiska za uderzenie przeciwnika. Można by od razu pomyśleć, że teraz to goście przejmą inicjatywę, a rywalom pozostanie się tylko bronić. Gospodarze zadali mimo osłabienia drugi cios swoim przeciwnikom i postawili przysłowiową kropkę nad "i", i awansowali na kolejny swój mundial. Szkoda Islandczyków, ale nie potrafili oni wykorzystać gry w przewadze. W dwumeczu lepsi byli Chorwaci, którzy pierwszy mecz zremisowali bezbramkowo tylko dlatego, że marnowali świetne okazje na zdobycie gola.

Rumunia vs. Grecja
Kolejny pojedynek nie wzbudzał już aż tak wielkich emocji. Dlaczego? Ano dlatego, że praktycznie wynik został ustalony już przed rewanżem, gdy Grecy wygrali 3-1 z Rumunią. Gospodarzom tego spotkania bardzo zależało na odrobieniu strat, zwłaszcza, że grali oni u siebie - w Bukareszcie. Po kilku groźnych akcjach, do głosu zaczęli dochodzić jednak piłkarze "Hellady". W 23. minucie Mitroglou - w pierwszym spotkaniu w Atenach zdobył dwie bramki - wykorzystał prostopadłe podanie i nie dał szans rumuńskiemu golkiperowi. Kilka minut po zmianie stron padło kuriozalne wręcz wyrównanie.
Jeden z obrońców Grecji trafił wprost w Vasilisa Torosidisa i piłka z 15 metrów wpadła w sam środek bramki. Wynik nie uległ już zmianie. Grecy zremisowali 1-1 i zagrają na mundialu drugi raz z rzędu. Rumunia natomiast nie potrafi się zakwalifikować na trzeci z rzędu turniej rangi mistrzowskiej. Ostatnią ważną imprezą, w której uczestniczyła były Mistrzostwa Europy w 2008 roku rozgrywane na boiskach Austrii i Szwajcarii.

Szwecja vs. Portugalia
Był to największy szlagier spośród wszystkich pojedynków barażowych rozgrywanych w strefie europejskiej. Po jednej stronie Zlatan Ibrahimović, po drugiej - Cristiano Ronaldo. W pierwszym spotkaniu zespół z Półwyspu Ibersyjskiego wygrali skromnie 1-0, przez co był w nieco lepszej sytuacji przed rewanżem, od swoich rywali. W samym spotkaniu, wielkich emocji nie zabrakło. Zaraz po zmianie stron Ronaldo strzelił bramkę otwierającą wynik, a po chwili Zlatan wyrównał, a następnie wyprowadził zespół na prowadzenie, dając nadzieje kibicom w swoim kraju. Te nie trwały jednak długo.
CR7 szyko strzelił dwie kolejne bramki i zapewnił zwycięstwo Portugalii. Cristiano jest prawdziwą gwiazdą swojego zespołu i to on praktycznie sam wprowadził drużynę prowadzoną przez Paulo Bento na Mistrzostwa Świata w Brazylii. W dwóch meczach, strzelił wszystkie cztery bramki. Szwecji zabraknie na drugich Mistrzostwach Świata z rzędu. Ostatni raz grali na nich w 2006 roku, podobnie zresztą jak Polska. Wówczas mundial odbywał się w Niemczech.