Piłkarska reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Grecją wtorkowe spotkanie towarzyskie, które zostało rozegrane na stadionie Olympiakosu Pireus. Grecy przystąpili do dzisiejszego pojedynku w mocno zmienionym składzie. Portugalski trener Fernando Santos, pod którego wodzą nasi dzisiejsi rywale zaliczyli do tej pory sześć wygranych i dwa remisy, delegował do gry aż ośmiu rezerwowych.
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 11. minucie, kiedy mocny strzał z 20 metrów Mitroglu obronił Sandomierski. Biało-czerwoni odpowiedzieli w 22. minucie niecelnym uderzeniem Lewandowskiego. Chwilę później dwie groźne akcje stworzył Obraniak – najpierw z rzutu wolnego, a następnie pudłując z pola karnego.
W 32. minucie bliski umieszczenia piłki w siatce rywali był Peszko, jednak piłka o kilkanaście centymetrów minęła słupek greckiej bramki. Przed końcem pierwszej odsłony świetną interwencją popisał się Sandomierski, który szpagatem obronił uderzenie Mitroglu.
Drugą połowę Polacy rozpoczęli od świetnej sytuacji Lewandowskiego. Napastnik Borussii Dortmund wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam z bramkarzem pogubił się w dryblingu, tracąc piłkę. W 63. minucie boisko opuścił Michał Żewłakow, dla którego był to pożegnalny występ w barwach reprezentacji Polski. W miejsce zawodnika Ankaragucu wszedł Jodłowiec.
Na kilkanaście minut przed końcem spotkania tempo gry wyraźnie opadło, obie drużyny skupiły się na pozycyjnym rozgrywaniu piłki. Ostatnia groźna sytuacja tego meczu miała miejsce w doliczonym czasie gry, kiedy Vyntra z kilku metrów nie trafił do polskiej bramki.
