Ostatnimi czasy wielu piłkarzy udowadnia, iż myślenie nie jest ich najmocniejszą stroną. Owy brak wyobraźni objawia się niejednokrotnie podczas iście idiotycznych zachowań, czy też chamskich fauli. Niestety do owego niechlubnego grona dołącza coraz większa rzesza zawodników. Nie ma wątpliwości co do tego, iż boiskowe chamstwo to zjawisko niezwykle trudne do wyplenienia.
Skandaliczny popis prostactwa dał ostatnio piłkarz ekipy Napoli - Ezequiel Lavezzi w meczu z AS Romą. W pewnym momencie rywalizacji Argentyńczyk rozpoczął słowny pojedynek z Aleandro Rosi’m, a następnie splunął mu w twarz. Po spotkaniu Lavezzi obwieścił, iż był wielokrotnie prowokowany przez rywala i w końcu stracił panowanie nad emocjami. W związku z takim stanem rzeczy możemy zastanowić się, jak wyglądałby futbol, gdyby każdy z zawodników ulegał prowokacjom.
