Po udanym debiucie Pawła Kieszka w meczu Pucharu Portugalii pomiędzy FC Porto a Juventude Evorą (4:0), polski bramkarz otrzymał kolejną szansę zademonstrowania swoich umiejętności – tym razem w spotkaniu Pucharu Ligi FC Porto-Nacional Madeira.
Jednak tych zawodów nasz rodak nie będzie wspominał najlepiej. Porto prowadziło od 64. minuty po bramce Hulka. Wszystko wskazywało na to, że bramkarz Smoków także w tym meczu zachowa czyste konto.
Stało się inaczej. W 76. minucie zawodnicy Nacionalu przejęli piłkę po stracie obrońców, a zupełnie niegroźne dośrodkowanie w pole karne Porto zakończyło się katastrofą.
Paweł Kieszek, były gracz warszawskiej Polonii, popełnił fatalny błąd – Polak wypuścił futbolówkę z rąk, co wykorzystał Anselmo, który bez problemu umieścił piłkę w siatce Smoków.
Zdarza sie najlepszym :) Młody jest uczy sie dopiero, wiec takie bledy musza sie pojawiać. Mam nadzieje ze bedzie z niego kolejny dobry polski bramkarz w dobrym klubie.
Kolejny Polski wielki talent, ktory pól kariery będzie siedzial na lawie :)