Hokej to niezwykle szybka gra zespołowa. Chwila nieuwagi może zakończyć się poważną kontuzją. Zwykle urazy są spowodowane brutalnymi faulami rywali. Bywają również sytuacje iście pechowe, w których praktycznie nikt nie zawinił. Należy przyznać, iż nie za często mamy do czynienia z tego typu wypadkami.
Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas spotkania ligi NHL, które rozgrywane było pomiędzy Colorado Avalanche a Minnesotą Wild. Podczas drugiej tercji hokeista „Lawin” - Ryan O'Reilly zamierzał jak najszybciej przedostać się do krążka. Dwudziestolatek został jednak uprzedzony przez Matt’a Cullen’a. Rozpędzony O'Reilly nie zdążył wyhamować i po chwili z impetem uderzył w bandę.
Sytuacja wyglądała dość groźnie, gdyż Kanadyjczyk nie był w stanie podnieść się z lodu o własnych siłach. Na miejscu momentalnie pojawili się medycy i zapewnili zawodnikowi należytą opiekę. Kolejno O'Reilly został przewieziony do szpitala, by poddać się specjalistycznym badaniom lekarskim. Nie wiadomo, jak długo potrwa powrót dwudziestolatka do zdrowia.