Od mocnego uderzenia swój udział w mistrzostwach świata w Polsce rozpoczęli Brazylijczycy. „Canarinhos” na początku pierwszego seta przegrywali wprawdzie 10:7 z Niemcami, ale ostatecznie w cuglach sięgnęli po trzy punkty na parkiecie w katowickim Spodku.
Obrońcy tytułu szybko się rozkręcili i z nawiązką odrobili straty, wygrywając w partii otwarcia 25:21, a kolejne odsłony meczu do 19 i 17. Mocnym atutem zespołu Bernardo Rezende były przede wszystkim znakomite serwisy i świetna gra blokiem.
Swoje zrobili też inni faworyci do złota. Rosjanie, bo o nich mowa, zgodnie z przewidywaniami bez większych problemów pokonali Kanadyjczyków. "Sborna" najlepsze wrażenie zrobiła głównie atamowymi atakami m.in. Dimitrija Muserskiego i znakomitą grą w obronie.
Przypomnijmy, że nieudanie turniej zainaugurowali Włosi. Ekipa ze słonecznej Italii dość nieoczekiwanie musiała uznać wyższość doskonale dysponowanych Irańczyków. Persowie potwierdzili, że ich rewelacyjna postawa w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej nie była dziełem przypadku i zasłużenie triumfowali nad drużyną z Europy 3 do 1.
W poniedziałek Polacy mają kolejny dzień przerwy, ale już 2 września we wrocławskiej Hali Stulecia czeka ich pojedynek z Australijczykami, którzy w 1. kolejce nie dali żadnych szans Kamerunowi.
Wyniki meczów (01.09):
Brazylia 3:0(25:21, 25:19, 25:17) Niemcy.
Rosja 3:0(25:21, 25:19, 25:21) Kanada.