Łukasz Piszczek ma już za sobą operację kontuzjowanego biodra, ale po zabiegu informacje jakie usłyszał nie są zbyt optymistyczne. Początkowo mówiło się, że prawy obrońca Borussii Dortmund ma pauzować pięć miesięcy, ale bardzo prawdopodobne, że w tym roku nie zobaczymy go już na murawie. Uraz był zdecydowanie bardziej poważny niż myśleli lekarze. Wpływ na taki stan miało to, iż reprezentant Polski nie zdecydował się od razu na zabieg, tylko przez kilka miesięcy czynnie grał na europejskich boiskach.
- Niestety, okazało się, że było więcej problemów niż lekarze wcześniej przypuszczali. Dlatego moja przerwa w grze może potrwać trochę dłużej niż początkowo zakładano - przyznał Piszczek. Jeśli potwierdzi się to co przewidują lekarze, można śmiało stwierdzić, że cały najbliższy sezon podopieczny Juergena Kloppa będzie miał z głowy, bowiem po tak długiej przerwie ciężko mu odbudować szybko formę i odzyskać miejsce w składzie.
