Polska reprezentacja siatkarzy wygrała w San Juan z Portoryko 3:0 (25:21, 25:23, 25:14) swój piąty mecz Ligi Światowej. Biało-czerwoni przerwali tym samym passę trzech przegranych w tegorocznych rozgrywkach. Kolejne starcie tych drużyn odbędzie się w niedzielę o godzinie 2:30 czasu polskiego.
Nasi zawodnicy rozpoczęli spokojnie. Dobra zagrywka i świetna gra pod siatką spowodowały, że na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktową przewagą (8:5). Przy stanie 14:18 debiutującą w rozgrywkach Ligi Światowej reprezentacja gospodarzy zanotowała zryw, ale od wyniku 17:18 musiała pogodzić się z wyższością biało-czerwonych. Polacy wygrali 21:25.
Początek drugiej odsłony to bardziej zacięta gra. Nasi reprezentanci sprawiali wrażenie uśpionych łatwością wygranej premierowego seta i nie kwapili się do frontalnego ataku. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili (9:6) i po wznowieniu gry nie dali sobie odebrać przewagi. Portoryko nie było w stanie zaskoczyć naszych siatkarzy w żadnym elemencie gry i przegrało tę partię 25:23.
W trzeciej części polska drużyna w końcu pokazała dlaczego jest zdecydowanym faworytem starcia w San Juan. Świetna zagrywka oraz skuteczna gra w kontrataku spowodowały, że przeciwnicy całkowicie się pogubili i po chwili przegrywali 4:11. Pogrom w ostatniej odsłonie zakończył się zwycięstwem Polaków 25:14. Z dobrej strony w końcowej fazie pojedynku pokazali się przede wszystkim: szalejący w ataku Zbigniew Bartman oraz świetnie blokujący Marcin Możdżonek.
.jpg)