Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała w Płocku z drużyną narodową Portoryko 3:1 (24:26, 28:26, 25:22, 25:17) piątkowy pojedynek Ligi Światowej. Kolejne spotkanie z zawodnikami z Ameryki Środkowej, podopieczni Andrei Anastasiego rozegrają jutro o godzinie 17.00.
W pierwszym odsłonie Polacy prezentowali się bardzo słabo, popełniając zdecydowanie zbyt dużo niewymuszonych błędów. Z kolei Portorykańczyków nie opuszczało szczęście – kilka punktów udało im się uzyskać w dość przypadkowych okolicznościach. Ostatecznie drużyna Anastasiego nie zdołała złapać swojego zwyczajnego rytmu i przegrała 26:28.
W drugim secie gra polskiej reprezentacji Polski wyglądała już nieco lepiej. Biało-czerwoni wprawdzie nadal popełniali sporo prostych błędów, psując zagrywki i nie kończąc ataków. Podobnie prezentowali się Portorykańczycy. Nerwowa końcówka należała tym razem do Polaków, którzy wygrali 28:26, w czym spory udział mieli Michał Bąkiewicz i Bartosz Kurek. Pierwszy z wymienionych świetnie zagrywał, a drugi atakował.
Przez znaczną część trzeciego seta przeważali biało-czerwoni. Polacy pogubili się jednak po wypracowaniu pięciopunktowej zaliczki (20:15), kiedy Portorykańczycy zaczęli szybko odrabiać straty. Na szczęście podopiecznym Andrei Anastasiego nie zabrakło silnych nerwów i zdołali wygrać 25:22.
Na początku czwartego seta doszło do bardzo wyrównanej walki. Dopiero po przerwie technicznej biało-czerwonym udało się odskoczyć na trzy punkty 11:8. Dzięki znakomitej grze Kurka przewaga Polaków wzrosła do pięciu punktów (15:10). W dalszej części nasi reprezentanci rozbili rywali, kończąc spotkanie mocnym akcentem - wygrali 25:17.
.jpg)
