W sobotę zostanie rozegrany finał Klubowych Mistrzostw Świata, a zagra w nim Bayern Monachium i Raja Casablanca. W teorii powinno to być najważniejsze spotkanie dla każdej drużyny, ale nie od dziś wiadomo, że tak naprawdę te rozgrywki są tylko formalnością wciśniętą w kalendarz piłkarski. Juergen Klopp przyznał, że formuła tych rozgrywek nie jest zbyt ciekawa dla przeciętnego kibica, choć w teorii grają tam najlepsze drużyny z każdego kontynentu. Problem leży może jednak w tym, że Europa zbyt daleko odskoczyła innym.
- Jeśli mam być szczery, to zwycięstwo Bayernu nawet mnie ucieszy. Ale to nie znaczy, że będę wyczekiwał tego meczu przed telewizorem w barwach Bawarczyków. Teraz Bayern zmierzy się z drużyną Raja Casablanca. Po raz ostatni słyszałem o Casablance, kiedy oglądałem film z Humphreyem Bogartem. Być może kiedyś Klubowe Mistrzostwa Świata będą miały wyższą renomę, teraz tak nie jest – powiedział Klopp.
