Piłkarze FC Barcelony zremisowali 2:2 z Realem Madryt w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Króla. W pierwszym meczu mistrzowie Hiszpanii wygrali 2:1 na Santiego Bernabeu, dzięki czemu to oni zagrają w kolejnej fazie tych rozgrywek. Kibice na Camp Nou i przed telewizorami, mieli przyjemność oglądać jedno z najciekawszych i najbardziej wyrównanych Grand Derbi w ostatnim czasie.
Podopieczni Jose Mourinho już od pierwszych minut starali się strzelić bramkę, która przybliżyłaby ich znacznie do awansu. Dobre okazje zmarnowali niestety Gonzalo Higuain i Cristiano Ronaldo, którzy nie potrafili znaleźć piłce drogi do bramki. Królewscy przez pierwsze pół godziny starali się dominować, jednak międzyczasie gospodarze zaczynali łapać swój rytm. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo w 43. minucie wynik otworzył Pedro Rodriguez, a dwie minuty później Alves popisał się przepięknym strzałem zza pola karnego, trafiając w samo okienko bramki.
Piłkarze Realu dostali prawdziwy nokaut tuż przed przerwą. Znów z początku grali dobrze, jednak znów przegrywali, a ich bezradność wypisana na twarzach, była aż nadto widoczna. W drugiej części spotkania liderzy Primera Division nie złożyli broni i starali się zaprezentować z jak najlepszej strony. Barcelona nie potrafiła w pełni rozwinąć skrzydeł, tak jak to robiła praktycznie w każdej drugiej połowie Gran Derbi.
W 68. minucie Cristiano Ronaldo obudził nadzieje w sobie i swoich kolegach strzelając bramkę kontaktową. Gdy cztery minuty później wyrównał Karim Benzema, gracze z Katalonii pierwszy raz od dobrych kilku miesięcy poczuli prawdziwy nóż na gardle. Piłkarze z Madrytu starali się zdobyć kolejną bramkę, która dawałaby im awans, jednakże nie byli w stanie wypracować sobie już klarownej sytuacji.
Gospodarze grając z kontry mogli odebrać nawet "cenny" remis Realowi, na ich szczęście Messi pudłował, a groźny strzał Pedro wybronił Iker Casillas. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bowiem drugą żółtą kartką w samej końcówce został ukarany Sergio Ramos.
