Reprezentacja Polski poszła za ciosem, choć w niedzielę straciła swojego pierwszego seta w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy w siatkówce. Biało-czerwoni tak łatwej przeprawy jak z Łotwą i Macedonią tym razem już nie mieli i Słoweńcy na zakończenie turnieju pokazali we Wrocławiu lwi pazur.
Partia otwarcia zdecydowanie padła łupem gospodarzy, którzy wygrali ją 25 do 15 i wydawało się, że w następnych setach podopieczni Stephena Antigi błyskawicznie postawią kropkę nad "i". Jak się potem okazało, nic bardziej mylnego. Losy drugiej partii rozstrzygnęły się dopiero po grze na przewagi, zakończonej szczęśliwym zwycięstwem naszych rodaków 26:24. Trzecia odsłona pojedynku to kolejny zacięty bój – tym razem „górą” okazali się być przyjezdni, pokonując Polaków 25:23.
Ostatni cios należał jednak do Mariusza Wlazłego i spółki, którzy zakończyli niedzielne spotkanie z rezultatem 25:20, a cały mecz wygrali 3 do 1, zdobywając w eliminacjach w Hali Stulecia komplet dziewięciu punktów.
Okazję do rewanżu Słoweńcy otrzymają już w piątek, 23 maja w Lublanie, gdzie rozpocznie się drugi turniej eliminacyjny.
Przypomnijmy, że swój plan wykonały w ten weekend również Polki. Zespół Piotra Makowskiego zgodnie z przewidywaniami bez najmniejszych problemów poradził sobie z niżej notowanymi Łotyszkami i Szwajcarkami, a Ukrainki ograł po tie-breaku.
Wynik meczu: Polska 3:1(25:15, 26:24, 23:25, 25:20) Słowenia
.jpg)
.jpg)
.jpg)
