Przed rozpoczęciem playoffs wiadomo było, że Boston Celtics nie jest wymarzonym przeciwnikiem dla Miami Heat. Przypuszczenia te potwierdza dotychczasowy przebieg pojedynków tych drużyn w 1 rundzie. Boston Celtics wygrał trzeci z rzędu mecz i brakuje im tylko jednego zwycięstwa do wyeliminowania Miami Heat i awansu do 2. rundy playoffs.
Bohaterem spotkania numer 3. był lider Celtics – Paul Pierce. To właśnie jego rzut w końcówce spotkania zdecydował o zwycięstwie Celtów. Boston odskoczył w 3 kwarcie meczu jednak została ona zniwelowana w 4. kwarcie. Ostatnie słowo należało jednak do Pierca, który nie zawiódł w najważniejszym momencie. Kolejny, być może ostatni, mecz odbędzie się w niedzielę w Miami.
Carmelo Anthony i Chauncey Billups to za mało by pokonać dobrze dysponowaną drużynę Utah Jazz. Liderzy Nuggets nie otrzymali odpowiedniego wsparcia od reszty drużyny w efekcie czego Denver przegrało spotkanie z Utah Jazz 93-105. O losach spotkania zdecydowała 3. kwarta wygrana przez Jazz 12 punktami.
Nie zawiedli liderzy Jazz. Deron Williams (24 pkt i 10 asyst), Carlom Boozer (18 pkt i 8 zbiórek) oraz We Matthews (14 pkt) a zwłaszcza Paul Millsap (22 punkty i 18 zbiórek). Utah Jazz objęło prowadzenie w serii 2-1. Kolejny mecz odbędzie się w Salt Lake City.
San Antonio Spurs grają najlepszą koszykówkę w tym sezonie. „Ostrogi” bardzo dobrze zagrały w ataku i obronie i po dwóch kwartach prowadziły 47:43. Trzecia kwarta rozpoczęła się pechowo dla Spurs. Lider Mavericks – Dirk Nowitzki wchodząc pod kosz uderzył łokciem w twarzu Manu Ginobliego i złamał mu nos. Ginobili musiał zejść z boiska a w tym czasie Dallas odrobiło straty i wyszło na prowadzenie.
Wkrótce Spurs odzyskali rytm i odrobili straty. W czwartej kwarcie dał o sobie znać Tony Parker, który trafił kilka ważnych rzutów. Ostatecznie Spurs pokonali Mavericks 94:90 i objęli prowadzenie w serii 2-1.
.jpg)
