Mariusz Wach w efektowny sposób wywalczył podczas gali w Uncasville (USA) tytuł międzynarodowego mistrza federacji WBC w wadze ciężkiej. Zdaniem komentatorów ten triumf był najlepszy i najważniejszy w karierze 31-letniego boksera z Krakowa.
Przeciwnikiem Polaka był Irlandczyk Kevin McBride, który w 2007 roku przegrał z Andrzejem Gołotą, zaś w kwietniu uległ Tomaszowi Adamkowi. Po tej ostatniej porażce zawodnik z Zielonej Wyspy zarzekał się, iż kończy przygodę z boksem. Słowa nie dotrzymał i po raz trzeci musiał uznać wyższość polskiego boksera.
Pierwsza runda należała do krakowianina, który bez litośnie punktował Irlandczyka lewym prostym i osiągnął wyraźną przewagę. W drugiej odsłonie Polak niepotrzebnie wdał się w szarpaninę z wyraźnie ociężałym rywalem. W kolejnej rundzie inicjatywa znowu należała do Wacha. Reprezentant Irlandii praktycznie się nie porusza i tylko kwestią chwili było, kiedy zostanie powalony.
Polak znokautował McBride’a w czwartej rundzie, wyprowadzając świetną kombinację ciosów. Po ostatnim Irlandczyk padł nieprzytomny, a następnie został zniesiony z ringu. Dla Wacha, który nie przegrał na zawodowym ringu jeszcze żądnej potyczki, było to 25. zwycięstwo i 13. przed czasem.
