Artur Szpilka (9-0, 7 KO), który 24 marca stoczy swój kolejny pojedynek w zawodowym ringu na gali w Atlantic City, przyznał w rozmowie z Super Expressem, że chce w najbliższym czasie stoczyć pojedynek z Dereckiem Chisorą (15-3, 9 KO). Obaj panowie znani są z tego, że mają porywczy charakter - co najlepiej udowodnił Brytyjczyk, przy okazji niedawnej walki z Witalijem Kliczko.
- Już dzwoniłem do mojego promotora Andrzeja Wasilewskiego z pytaniem, czy mógłby mi zorganizować taki pojedynek. To by była wielka walka dwóch łobuzów, a gorąco by było nie tylko w ringu, ale także na ważeniu i konferencjach prasowych. Niewykluczone, że byłyby z tego dwie albo i trzy walki - powiedział "Szpila".
Patrząc na to jak ostatnio zaprezentował się "Del Boy" w starci z najlepszym bokserem świata, trzeba przyznać, że Polak chce się rzucić na bardzo, ale to bardzo głęboką wodę. Artur wypowiedział się również na temat zachowania swojego potencjalnego rywala na konferencji prasowej. - Nie dziwię się, że tak zareagował. Winę ponosi Haye, który przyszedł tam tylko po to, żeby prowokować Chisorę. Gdyby na moją konferencję po walce przyszedł taki Adamek i coś na mnie gadał, też bym mu jeb...! - zakończył 22-letni bokser.
[poll id=294]
