Wczorajsze słowa Jameela McCline'a na temat Artura Szpilki, nie przestraszyły polskiego pięściarza. Amerykanin powiedział na konferencji prasowej, że jego rywal jest zbyt mało doświadczony, co pozwoli szybko położyć go na deski. Bokser z Wieliczki skomentował to w najlepszy możliwy sposób mówiąc, że "kilka bombek" zmieni tok myślenia czterokrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej. - Bardzo się cieszę, że McCline chce na mnie ostro ruszyć - mówi "Szpila".
- Ja na razie na luzie traktuje jego zapowiedzi, nie przejmuje się nimi. Wczoraj, gdy po raz pierwszy stanęliśmy twarzą w twarz, widziałem w jego oczach pewność siebie i wiem, że na pewno będzie dążył do tego, żeby mnie znokautować... tylko że to mu się nie uda. Może to tak groźnie wczoraj wyglądało, ale nie było jednak jakiejś szczególnej spinki i nie sądzę, by doszło między nami do jakiejś awantury na ważeniu. W ringu będzie awantura! - zakończył Artur Szpilka.
