Polskie siatkarki w fatalnym stylu zakończyły turniej Final Four w Koszalinie. Nasze reprezentantki najpierw dostały tęgie lanie od Holenderek, a w sobotę nie miały nic do powiedzenia w meczu o trzecie miejsce z drużyną Portoryko.
Biało–czerwone wyraźnie uległy zespołowi z Karaibów i w żadnym secie nie potrafiły nawiązać z nim równorzędnej walki. Gospodynie popełniały sporo błędów w przyjęciu i ataku. Najmocniejszym ogniwem w ekipie Piotra Makowskiego była Malwina Smarzek, która zdobyła jednak zaledwie 8 punktów przy 5 „oczkach” Skowrońskiej i Zaroślińskiej.
Gra naszych rodaczek w cyklu World Grand Prix II dywizji widocznie posypała się po urazie Joanny Wołosz, która w pierwszych spotkaniach robiła różnicę na parkiecie. Polki przegrały do 19, 17 i 22, nie dając swoim kibicom żadnych powodów do zadowolenia.
Na wysokim poziomie stał za to finał imprezy w Koszalinie. Awans do turnieju w Tokio po niezwykle zaciętym boju wywalczyły Belgijki. Reprezentantki kraju ze stolicą w Brukseli do sukcesu poprowadziła niesamowita Lise Van Hecke. Zawodniczka była klasą samą dla siebie, gromadząc na swoim koncie aż 41 punktów (!). Courtois i spółka zwycięstwo nad Holenderkami zapewniły sobie dopiero po tie–breaku.
Wyniki Final Four w Koszalinie:
Finał: Belgia 3:2(20:25, 25:23, 25:23, 25:27, 15:10) Holandia.
Mecz o 3. miejsce: Polska 0:3(19:25, 17:25, 22:25) Portoryko.