2012.09.20// P. Rączka
Wszystko wskazuje na to, że kontuzje jakie dopadają w ostatnim czasie Wojtka Szczęsnego oraz związana z tym słabsza forma, na dłużej wyeliminują go z gry w wyjściowym składzie Arsenalu Londyn. Arsen Wenger ma coraz więcej zaufania do Vito Mannone, który przez lata był bramkarzem numer trzy, a czasem nawet i cztery. Po siedmiu latach trenowania w ekipie Kanonierów 24-letni bramkarz, w końcu ma szansę zostać numerem jeden.
- W Montpellier znów poszło mi naprawdę dobrze. Jestem bardzo skoncentrowany na tym, żeby zdobyć i utrzymać pozycję numer 1. Boss miał dla mnie kilka miłych słów. Rozmawiał ze mną i stwierdził, że jestem gotowy to bycia numerem 1. Dwukrotnie nie puściłem żadnego gola w lidze. Przed spotkaniem z Southamptonem Boss porozmawiał ze mną i poczułem, że zrozumiał, że mogę być pierwszym bramkarze. Naprawdę jestem blisko. Myślę, że po tym meczu w Montpellier coś się zmieniło - powiedział Mannone po spotkaniu w Lidze Mistrzów.