W sobotni wieczór, 25 września, na gali „Wojak Boxing Night" w Warszawie polski pięściarz - Krzysztof „Diablo" Włodarczyk (43-2-1, 32 KO) skrzyżował rękawice z Amerykaninem - Jasonem Robinsonem (19-5, 11 KO). Polak bronił mistrzowskiego pasa federacji WBC w wadze junior ciężkiej.
Przed walką bukmacherzy typowali bezproblemowe zwycięstwo popularnego „Diablo”. Jak się później okazało, owy pojedynek był trudną przeprawą Włodarczyka. Ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów na punkty zwyciężył Polak.
Pierwszy na ringu pojawił się Robinson. Amerykanin wydawał się być spokojny i rozluźniony. Krzysztof Włodarczyk zaś, był niezwykle skupiony. Publiczność zgotowała Polakowi iście diabelskie powitanie. Po odegraniu hymnów obu państw zawodnicy ruszyli do boju.
Rundę pierwszą obaj zawodnicy przeznaczyli na badanie tego, na co mogli sobie pozwolić w dalszej części walki. Mogliśmy zaobserwować kilka ciekawych uderzeń ze strony Włodarczyka. Amerykanin zaimponował szybkością ruchów.
Runda druga zaczęła się spokojnie. Od drugiej minuty jednak tempo podkręcił Robinson. Popisał się kilkoma mocnymi ciosami na korpus. Amerykanin chciał sprowokować Polaka, by ten dołączył do bójki.
Trzecia runda była niezwykle wyrównana. Obaj pięściarze wyprowadzali masę ciosów, lecz uderzenia Polaka były celniejsze. Robinson miał spore problemy z utrzymaniem gardy. Podczas czwartej rundy oglądaliśmy mniej walki w półdystansie. Mogliśmy obserwować więcej prób wyprowadzania ciosów prostych. Mało było tutaj jednak czystych uderzeń.
Kolejna runda ubiegła pod dyktando popularnego „Diablo”. Widoczne było lekkie zmęczenie Amerykanina. Jego ruchy stawały się coraz wolniejsze. Polak zaś, czuł się na ringu niezwykle swobodnie.
Runda szósta to ciągła dominacja Włodarczyka. Polak świetnie zamarkował lewy prosty i trafił prawym, a następnie powtórzył tę akcję. Robinson wciąż był nieco ospały i przechodził kryzys.
„Diablo” walczył na coraz wyższych obrotach. Robinson przetrwał kryzys i sprawiał w ringu dobre wrażenie. Amerykanin starał się odrabiać straty. Krzysztof Włodarczyk nie dawał się jednak wytrącić z rytmu i kontynuował obrane wcześniej założenia taktyczne. Robinson dawał z siebie wszystko.
Rundy kolejne były dość wyrównane. Dobrymi atakami popisywał się zarówno Włodarczyk jak i Robinson. Amerykanin stosował niewygodny dla Polaka styl walki. „Diablo” nie potrafił narzucić swojego tempa walki.
Podczas dwóch ostatnich rund Włodarczyk wyraźnie przeważał. Robinson nie poprzestawał na defensywie, ale również odpowiadał celnymi ciosami. Ostatecznie żadnemu z pięściarzy nie udało się zakończyć walki przed czasem. Decyzją sędziów zwycięzcą walki został Krzysztof Włodarczyk.
Pojedynek Włodarczyka z Robinsonem był drugą w historii walką o zawodowe mistrzostwo świata rozgrywaną w Warszawie. W pierwszej również wystąpił "Diablo", pokonując na punkty Steve'a Cunningham’a w listopadzie 2006 roku.
Przed główną walką wieczoru mogliśmy oglądać pojedynek pomiędzy Tomaszem Hutkowskim oraz Zakarią Azzouzim. Polak bronił tytułu Młodzieżowego Mistrza Świata w wadze junior ciężkiej. Walka zaplanowana była na dziesięć rund. Polak nie potrafił narzucić rywalowi swojego stylu walki.
Hutkowski wdawał się w niepotrzebną bójkę z Francuzem. Azzouzi przez cały czas walczył równo i spokojnie. Wykazywał się również świetnym przygotowaniem kondycyjnym. Walka była niezwykle zacięta i wyrównana. U Polaka największym mankamentem okazała się kondycja. Sędziowie zadecydowali o remisie w tej potyczce, a to oznaczało, że pas Młodzieżowego Mistrza Świata pozostał w rękach polskiego zawodnika.