Po wyeliminowaniu bułgarskiego Liteksu Łowecz, cała Polska odliczała tylko dni do kolejnego – decydującego starcia o Ligę Mistrzów. Im bliżej meczu tym te dni bardziej się ciągły, jednak doczekaliśmy się – już dziś piłkarze Wisły Kraków wybiegną na murawę, aby walczyć o awans do fazy grupowej Chamipons League. Na tym etapie nie ma już łatwych rywali, lecz jeżeli brać pod uwagę przeciwników na jakich można trafić w następnym losowaniu, to nie ma co narzekać. APOEL to doświadczony zespół, który zupełnie niedawno występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ich największym atutem jest zgranie, bowiem w zespole przez ostatnie cztery lata zaszły niewielkie zmiany kadrowe.
Zauważyłem jedną zabawną rzecz. W Polsce wszyscy uważają Wisłę za faworyta, a na Cyprze – wszyscy w roli faworyta stawiają APOEL. Uważam, że szanse są mniej więcej równe. Zagramy przeciwko bardzo doświadczonej drużynie, która już grała w Lidze Mistrzów i która jest w dobrej formie. APOEL chce również awansować do fazy grupowej, tak jak my. Wszyscy chcą grać w tym spotkaniu, to oczywiste. Czeka nas ekscytujące wydarzenie – wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje w klubie, w Krakowie. Mamy prawie nowy stadion, z bannerami Ligi Mistrzów. Zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest ranga tego spotkania – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Robert Maaskant.
W drużynie mistrza Polski na szczęście nikt doznał kontuzji w ostatnich dniach, ani nikt nie narzeka urazy. Szkoleniowiec będzie mógł dziś skorzystać z wszystkich zawodników. Pytanie tylko czy zdecyduje się na ustawienie bardziej defensywne czy ofensywne. Najważniejsze to nie stracić bramki u siebie, gdyż w rewanżu może okazać się ona zgubą, ale grając u siebie wypada też coś strzelić, aby jechać z zaliczką. Zespół będzie dopingowany przez komplet publiczności, a sami piłkarze bardzo pozytywnie podchodzą do tego spotkania - nie są wystraszeni rywala, jedynie czują przed nim respekt.
Mamy dobry zespół, piłkarzy, ale przed nami trudna droga do osiągnięcia celu. Oczekuję na dobry mecz na tym wspaniałym stadionie i przy wspaniałej publiczności. Zarówno Wisła, jak i APOEL, mają zamiar awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, więc możemy spodziewać się dobrego widowiska. O awansie będziemy mogli mówić dopiero po dwumeczu. Żeby osiągnąć nasz cel, musimy zagrać dobrze i tutaj, i w Nikozji – mówi przed meczem trener Ivan Jovanović.
