Podopieczni Waldemara Fornalika mają czego żałować, jeśli chodzi o stratę dwóch punktów we wczorajszym meczu z Mołdawią. W innym spotkaniu jakie zostało rozegrane tego dnia w naszej grupie Czarnogóra przegrała na własnym stadionie aż 0:4 z Ukrainą, a taki wynik oznacza, że Biało-Czerwoni mogli dołączyć do czuba tabeli. Selekcjoner otwarcie mówi o tym, iż nie zamierza się podać do dymisji i ciągle chce pracować w kadrze i budować zespół. Szkoda tylko, że jak na razie nie widać żadnych rezultatów tej pracy.
- Dlaczego ja mam się podać do dymisji? Mówiłem, że liczy się tylko to spotkanie, ale ważne jest również to, że sprawdzamy nowych, młodych ludzi. Nie zawiedli Bartosz Salamon i Piotr Zieliński. Staram się, aby ta drużyna zmieniała się na korzyść. Chcę podnieść jej jakość. Ciągle mamy takie wielkomocarstwowe mniemanie. Myślimy, że jesteśmy na równi z Anglią, czy Niemcami, jeżeli chodzi o poziom piłki klubowej. Przecież nam nie wyszło na Euro i trzeba było dokonywać zmian. Biorę na siebie konsekwencje tej porażki, ale absolutnie nie zniechęca mnie ona do pracy, to mnie dodatkowo motywuje. Widać było, że wszyscy się starali. Mecz nie został wygrany, ale można nikomu odmówić chęci. Zabrakło nie tyle umiejętności, ale chłodnej głowy w dobrych sytuacjach i szczęścia – powiedział Fornalik.
