2014.07.31// M. Mikołajczyk
Nie tak miał wyglądać turniej WTA Premier w Stanford dla Agnieszki Radwańskiej. Krakowianka niespodziewanie zakończyła swój udział w zawodach w Kalifornii już po pierwszym meczu. Jej nieoczekiwaną pogromczynią okazała się Varvara Lepchenko.
Nasza najlepsza tenisistka nie mogła znaleźć w środę recepty na sukces, pozwalając swojej przeciwniczce na przejęcie inicjatywy. Piąta rakieta globu w partii otwarcia aż trzykrotnie dała się przełamać, przegrywając 6:3.
Radwańska w dalszym ciągu grała bez polotu, choć drugiego seta rozpoczęła od mocnego uderzenia, prowadząc 2:0. Polka błyskawicznie roztrwoniła przewagę breaka, ale w decydujących momentach zachowała zimną krew i z wynikiem 6:3 wyrównała stan konfrontacji.
W trzeciej odsłonie spotkania do momentu 4:4 obie panie szły łeb w łeb, ale ostatnie słowo należało do Lepchenko, która z ogromną łatwością przełamała podanie biało–czerwonej i serwując przy prowadzeniu 5:4 postawiła kropkę nad „i”. Cały pojedynek trwał aż 2 godziny i 38 minut.
Krakowianka przez środową porażkę straci sporo punktów w rankingu WTA, bo przed rokiem na twardych kortach w Stanford została zatrzymana dopiero w finale przez Słowaczkę Dominikę Cibulkową.
„Wpadka” krakowianki dopełniła czarny tydzień polskiego tenisa. Wcześniej kompromitujące przegrane odnotowali Jerzy Janowicz, Urszula Radwańska i debel Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski. Żadnych szans w starciu z Venus Williams nie miała też Paula Kania.
Wynik meczu: Agnieszka Radwańska (Polska)
3:6, 6:3, 4:6 Varvara Lepchenko (USA).
Źródło: inf. własna