Agnieszka Radwańska już po pierwszym meczu zakończyła swoją przygodę z turniejem WTA w Eastbourne. Polka po trzech niezwykle zaciętych setach przegrała w poniedziałek z Anastazją Pawliuczenkową. Nasza rodaczka stoczyła z Rosjanką morderczy bój, który trwał aż 2 godziny i 24 minuty.
.jpg)
Krakowianka w partii otwarcia dwukrotnie dała się rywalce przełamać, a sama zdobyła tylko jednego breaka, ulegając tenisistce „Sbornej” 6 do 4. „Isia” nie zamierzała się poddawać i w następnym secie z wynikiem 6:3 wyrównała stan pojedynku. Radwańska decydującą odsłonę spotkania rozpoczęła od mocnego uderzenia, wygrywając gema przy podaniu Rosjanki, ale Pawliuczenkowa błyskawicznie odrobiła straty.
Później obie zawodniczki do samego końca skupiły się na dobrym serwisie i żadna z nich nie pokusiła się o breaka. Losy tej konfrontacji rozstrzygnęło się więc dopiero w dogrywce, a w niej „górą” była reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów, pokonując Polkę 7 do 4.
Agnieszka Radwańska ma prawo być rozczarowana. Czwarta rakieta globu była najwyżej rozstawioną uczestniczką brytyjskiej imprezy i bez wątpienia celowała w zwycięstwo. Polka miasto nad cieśniną La Manche wspominała do tej pory bardzo dobrze, bo w 2008 roku sięgnęła tu po mistrzowski tytuł, ogrywając w finale doskonale dysponowaną wówczas Nadieżdę Petrową.
Turniej w Eastbourne jest dla zawodniczek ostatnim przetarciem przed nachodzącym wielkimi krokami Wimbledonem i jedną z nielicznych okazji do zapoznania się z kortem trawiastym.
Wynik meczu: Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja) 6:4, 3:6, 7:6(4) Agnieszka Radwańska (Polska).
.jpg)
.jpg)
