W czasie wczorajszego treningu na jednym z zakrętów w czasie zjazdu, Justyna Kowalczyk zaliczyła upadek. Było nieprzyjemnie, ale na szczęście poza kilkoma siniakami nic poważnego się nie stało.
Biegaczka jest trochę poobijana, bo zakręty były oblodzone. Urazy bolą, lecz Justyna nadal szykuje się do kolejnych startów.
W czwartek zobaczymy ją w sztafecie na drugiej zmianie. W sobotę wystartuje w biegu ze startu wspólnego na dystansie 30 kilometrów, w którym wszyscy liczą na tryumf Polki.