W Whistler kobiety walczyły w sprincie techniką klasyczną. Justyna Kowalczyk po emocjonującym biegu zajęła drugie miejsce. Na ostatnim zjeździe wyprzedziła ją Marit Bjoergen i nie oddała prowadzenia do końca. Jako trzecia linię mety minęła Petra Majdić, która po wielkim wysiłku była prawie nieprzytomna.
Kowalczyk przed startem dobrze zapoznała się z trasą. Była świetnie przygotowana pod względem fizycznym i choć w sprincie nie była faworytką, pokonała prawie wszystkie rywalki.
Bjoergen dzisiaj była w bardzo wysokiej formie. W każdym etapie deklasowała rywalki i w finale zaciekle walczyła z Polką, uciekając jej w końcówce na kilka metrów.
Aino-Kaisa Saarinen, będąca jedną z głównych rywalek Polki, pobiegła kiepsko w ćwierćfinale i nie przebrnęła do dalszych rozgrywek.
Petra Majdić po wypadku w czasie treningu mocno odczuła skutki czterech szybkich biegów. W półfinale startowała w grupie z Kowalczyk i choć na metę dobiegła jako czwarta, awansowała do finału. W ostatniej walce dała z siebie wszystko i po walce zupełnie opadła z sił.