Hiszpan Luis Leon Sanchez wygrał dziewiąty etap Tour de France. Pozostałe miejsca na podium zajęli Francuzi - Thomas Voeckler i Sandy Casar. W niedzielnym ściganiu zawodnicy mieli do pokonania trasę o długości 208 kilometrów z Issoire do Saint-Flour. Na pozycję lidera klasyfikacji generalnej wskoczył Voeckler.
Już na początku wyścigu na ucieczkę zdecydowali się Pavel Brutt (Katiusza) oraz Lieuwe Westra (Vacansoliel). Ich śmiałe przedsięwzięcie nie trwało jednak długi i po chwili zostali wchłonięci przez peleton. Na 40. km doszło do pierwszego wypadku – szczęśliwie obyło się bez poważnych kontuzji i wszyscy kolarze przystąpili do dalszego ścigania.
Na 100. km miała miejsce wielka kraksa, w której uczestniczyło kilkunastu zawodników. Części z nich udzielono pomocy medycznej. W wypadku bardzo ucierpiał Aleksander Winokurow, którego z rowu wyciągali koledzy z drużyny. Najprawdopodobniej kazachski kolarz złamał prawą nogę.
Tymczasem na trasie trwałą walka o wygraną w dzisiejszych zawodach. Grupa uciekinierów: Luis Leon Sanchez, Juan Antonio Flecha, Sandy Casar, Thomas Voeckler i Johnny Hoogerland uzyskała około pięciu minut przewagi nad peletonem. Na nieco ponad 30 km przed metą do niesamowitego zdarzenia doszło w grupie uciekających. Samochód francuskiej telewizji najechał na Flechę. Hiszpan uderzył w Hoogerlanda, który wpadł na płot na poboczu. Obaj zawodnicy nie dali jednak za wygrana i ścigali się nadal.
Po tym wypadku na czele pozostała trójka zawodników Sanchez, Casar i Voeckler - to między nimi miała rozegrać się ostateczna batalia o zwycięstwo. Na ostatnich klikuset metrach na czele znajdował Voeckler, ale w samej końcówce zaatakował Sanchez i to on wygrał 9. etap francuskiego wyścigu.