2014.07.20// M. Mikołajczyk
Losy 15. etapu tegorocznego Tour de France zgodnie z przewidywaniami rozstrzygnęły się sprinterskim finiszem z peletonu. Niewiele brakowało jednak, by plany grupy zasadniczej pokrzyżowała dwuosobowa ucieczka, która została wchłonięta dopiero 100 metrów przed metą! Dzielnymi harcownikami byli w niedzielę Martin Elgimer oraz Jack Bauer.
Ostatecznie najlepszy w Nimes okazał się Alexander Kristoff. Norweg w tym sezonie świętował na trasie „Wielkiej Pętli” już po raz drugi, wyprzedzając Heinricha Hausslera oraz Petera Sagana – ten ostatni z ogromną przewagą prowadzi w klasyfikacji punktowej, ale mimo czołowych miejsc wciąż brakuje mu etapowego triumfu.
W ślady Rafała Majki próbował pójść Michał Kwiatkowski. „Flowerman” na 22 kilometry przed metą wyczuł dość nerwowy moment w peletonie i w strugach deszczu postanowił zaatakować. Gdy pogoda się poprawiła, nasz reprezentant zdecydował, że powróci do grupy zasadniczej i pomoże swoim kolegom w rozprowadzeniu Marka Renshawa. Akcja biało–czerwonego trwała przez 6 kilometrów.
Teraz przed kolarzami dzień przerwy, a w trzecim tygodniu touru cyklistów czekają niezwykle wymagające odcinki w Pirenejach.
Źródło: inf. własna