Tomasz Adamek pokonał Chrisa Arreola w pojedynku wagi ciężkiej. Była to jego trzecia walka w tej kategorii i zdaniem wielu fachowców prawdziwy test dla „Górala”, który wcześniej rządził ale w niższej wagowo kategorii.
Podczas pierwszej rundy Adamek starał się trzymać rywala na dystans i wyprowadzał lewe proste. Arreola pod koniec rundy zaatakował bardziej zdecydowanie jednak jego ciosy lądowały na rękawicach Polaka.
W drugiej rundzie Amerykanin zaatakował jeszcze odważniej i miał przewagę nad Polakiem, który wydawał się nieco zagubiony. Kolejne dwie rundy stały pod znakiem ataków Arreoli i kontr Adamka z których niektóre doszły do celu.
Piąta runda to zdecydowany atak amerykańskiego boksera. Jednak furia nie szła w parze z precyzją i Adamek radził sobie z tymi atakami. Polak wyprowadził również dobrą kontrę, która ostudziła nieco zapał rywala.
W szóstej rundzie inicjatywę przejął Adamek. Kilka lewych prostych doszło do celu. Siódma runda to walka na dystans. Arreola szukał okazji do zadania rozstrzygającego ciosu jednak Polak boksował bardzo uważnie i schodził z linii ciosów rywala.
W ósmej rundzie zarysowała się wyraźniejsza przewaga Polaka. Adamek zadawał więcej ciosów i był szybszy od rywala. Dużo cięższy Amerykanin odczuwał już dość wyraźnie trudy pojedynku. Dziewiąta runda tylko ten obraz pogłębiła.
W dziesiątej rundzie, Arreola widząc, że zwycięstwo wymyka mu się z rąk postawił wszystko na jedną kartę i ruszył z impetem na Adamka. Ten wytrzymał atak rywala a pod koniec rundy zdołał wyprowadzić kilka ciosów, które doszły rywala.
W kolejnej rudzie mieliśmy powtórkę z rozrywki. Wściekle atakujący Arreola i pewna obrona Adamka. Gdy Amerykanin wystrzelał amunicję polski bokser przejął inicjatywę i uzyskał przewagę.
Ostatnia, dwunasta runda nie zmieniła obrazu walki. Adamek starał się bronić wypracowanej przewagi i unikał mocniejszych ciosów rywala. Arreola nie był w stanie zrobić nic co zmieniłoby obraz pojedynku.
Ostatecznie Polak wygrał na punkty. Dzięki tej wygranej, Tomasz Adamek ma szansę na walkę o najwyższe cele, czyli pas mistrzowski jednej z czołowych federacji w wadze ciężkiej. Teraz jednak przyjdzie czas odpoczynku po walce. Na kolejnego rywala Adamka przyjdzie nam trochę poczekać.
