Zakończone w niedzielę turnieje z cyklu ATP World Tour 250 w Houston oraz Casablance zostały całkowicie zdominowane przez Hiszpanów. W Stanach Zjednoczonych z wygranej cieszyć się mógł powracający do wyśmienitej formy Fernando Verdasco, z kolei na marokańskiej mączce najlepszy okazał się jego rodak Guillermo Garcia-Lopez.
Ten drugi triumf na afrykańskim kontynencie zapewnił sobie po trwającej ponad 2,5 godziny rywalizacji z Marcelo Granollersem. Rozstawiony z numerem ósmym Hiszpan przegrał partię otwarcia 5:7 ze swoim wyżej notowanym przeciwnikiem, ale potem dzięki ambicji i niesamowitej wytrzymałości zdołał odwrócić losy tego pojedynku. Garcia-Lopez decydujące sety wygrał do czterech i do trzech i po bardzo długim czasie sięgnął po swój trzeci w karierze tytuł na zawodowych kortach.
Z kolei w Teksasie równych sobie nie miał Verdasco. Gracz z Półwyspu Iberyjskiego uporał się z doskonale mu znanym Nicolasem Almagro. Hiszpan w pierwszym secie zwyciężył bez dłuższej historii 6:3, ale w drugim znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, przegrywając już 4:1. Wówczas Verdasco ponownie doszedł do głosu. Półfinalista wielkoszlemowego Austalian Open 2009 błyskawicznie odrobił straty, doprowadzając do tie-breaka. W dogrywce roiło się od minibrejków, których więcej miał 30-latek z Madrytu i to on, a nie faworyzowany Almagro mógł ucałować upragnione trofeum.
Verdasco wystąpił w Houston także w finale zmagań deblowych, ale w parze z Davidem Marrero po trzech setach musiał uznać wyższość startujących przed własną publicznością z „jedynką” braci Bob’a i Mike’a Bryanów.
Finał gry singlowej w Casablance:
Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania, 8) - Marcel Granollers (Hiszpania, 4) 5:7, 6:4, 6:3
Finał gry singlowej w Houston:
Fernando Verdasco (Hiszpania, 4) - Nicolas Almagro (Hiszpania, 3) 6:3, 7:6(4)
Finał gry deblowej w Houston:
Bob i Mike Bryanowie (USA, 1) – Fernando Verdasco i David Marrero (Hiszpania, 2) 4:6, 6:4, 11:9
