Andy Schleck został zwycięzcą ósmego etapu wyścigu Tour de France. W tym etapie zawodnicy mieli do pokonania odcinek wynoszący 189km ze Station des Rousses do Morzine-Avoriaz. Na starcie rywalizacji stanęło 186 kolarzy. Na tym właśnie odcinku pojawiały się pierwsze alpejskie przełęcze i czternastokilometrowy podjazd do mety.
Już na początku etapu Amerykanin - Lance Armstrong i mistrz świata – Australijczyk - Cadel Evans uczestniczyli w kraksie. Na szczęście nie odnieśli żadnych poważniejszych obrażeń i bez problemu ruszyli w dalszą drogę.
Po przejechaniu pierwszych kilkunastu kilometrów od peletonu oderwała się również grupa uciekinierów w składzie: Mario Aerts, (Omega Pharma-Lotto), Koos Moerenhout (Rabobank), Benoit Vaugrenard (Francaise des Jeux), Imanol Erveti (Caisse d'Epargne), Amael Moinard i Sebastian Minard (obaj Cofidis) oraz Christophe Riblon (AG2R-La Mondiale). Były momenty, w których uciekinierzy mieli ponad 6 minut przewagi nad peletonem.
Pod koniec wyścigu w ekipie uciekającej pozostali tylko: Morenhout, Aerts i Moinard. Ten pierwszy przez pewien czas miał największe szanse na etapowy sukces, lecz został doścignięty.
Na kilka kilometrów przed metą od peletonu oderwali się Andy Schleck, Alberto Contador i Samuel Sanchez. Ostatecznie najlepszy okazał się Luksemburczyk i wygrał etap.
Po etapie nastąpiła zmiana w klasyfikacji generalnej wyścigu, gdyż teraz Cadel Evans znajduje się przed Andy Schlecki’em. Dla Schleck’a to dopiero pierwsze w historii startów w TdF zwycięstwo etapowe.
„Duże znaczenie dziś miała taktyka. Dzięki wygranej nabrałem wiary w siebie. Jestem w bardzo dobrej pozycji do ataków. Mam znakomitą drużynę” - powiedział po wygranej Andy Schleck.
