Wisła Kraków pokonała 3:2 ŁKS Łódź w meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Była to pierwsza wygrana aktualnego jeszcze mistrza Polski - który już nawet nie ma matematycznych szans na obronę tytułu, od kilku kolejek. Bohaterem spotkania został Cwetan Genkov, który strzelił w tym meczu hat-tricka. Biała Gwiazda prowadziła po pierwszej połowie 2:0, mając ogromną przewagę nad rywalem.
Po dziesięciu minutach gry w drugiej odsłonie, padła kolejna bramka dla gospodarzy. ŁKS zdołał odpowiedzieć po dwóch minutach, a gdy chwilę później strzelili bramkę kontaktową, spotkanie przemieniło się w prawdziwi horror. Podopieczni Michała Probierza zdołali jednak utrzymać prowadzenie od końca i zdobyli cenne trzy punkty, które pozwalają im marzyć jeszcze o 4.miejscu premiującym grą w Lidze Europejskiej.
W innym meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała rzutem na taśmę zremisowało 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Wicemistrzowie Polski prowadzili od 63. minuty po bramce Piotra Celebana, który pokonał bramkarza strzałem głową. Po wyjściu na prowadzenie, goście od razu skupili się na obronie wyniku i do samego końca skupiali się tylko na obronie. Taka postawa została ukarana w ostatniej minucie meczu, a gola wyrównującego zdobył Robert Demjan.
W niegdyś hitowym spotkaniu Widzewa Łódź z Legią Warszawa również padł remis i również 1:1. W tej rywalizacji bramki padały w pierwszej połowie. W 22. minucie prowadzenie liderowi T-Mobile Ekstraklasy dał Michał Kucharczyk, nie myląc się w stuprocentowej sytuacji. W 38. minucie Radosław Matusiak wykorzystał jedenastkę doprowadzając do remisu. Powtórki pokazały jednak, że faul nastąpił przed szesnastką. W drugiej połowie każda z drużyn miała okazje ku temu, aby zapewnić sobie zwycięstwo.
