2011.09.19// P. Rączka
Mistrzowie Polski odnieśli dziś drugie z rzędu zwycięstwo w lidze. Choć Biała Gwiazda nie zagrała porywającego widowiska, to jednak pewnie pokonała 2:0 GKS Bełchatów. W pierwszej połowie podopieczni Roberta Maaskanta osiągnęli taką przewagę w posiadaniu piłki, że sama FC Barcelona by się jej nie powstydziła. Niestety dla Wisły z tej przewagi nic nie wynikało, jeżeli chodzi o klarowne sytuacje strzeleckie. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Biton miał dwie dogodne okazje na zdobycie bramki. W pierwszej z nich znakomicie interweniował Sapela, a w drugiej Bożok dobrze asekurował krótki słupek.
Prowadzenie Wiśle Kraków dał w 49. minucie meczu, jedyny zdobywca bramek dla krakowskiej drużyny w tym sezonie – Dudu Biton. Izraelczyk po podaniu od Kirma, znakomicie obrócił się z piłką i mocnym strzałem w długi róg, z linii szesnastego metra, posłał piłkę do siatki. Dziesięć minut później ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania. Tym razem interwencją nie popisał się Sapela, który mając już niemal piłkę w rękach, wpuścił przysłowiową szmatę. GKS największe zagrożenie pod bramką Wisły sprokurował w pierwszej i ostatniej minucie meczu. Gospodarzom raz dopisało szczęście, a drugi raz dobra interwencja Pareiko.
Wisła Kraków: Pareiko – Lamey, Jaliens, Chavez (46’ Bunoza), Diaz – Sobolewski, Wilk – Małecki, Melikson (70’ Garguła), Kirm – Biton (77’ Iliev)GKS Bełchatów: Sapela – Modelski, Szmatiuk, Lacić, Mysiak – Wróbel, Baran, Fonfara, Kosowski (58’ Buzała) – Bożok (71’ Nowosielski) – Żewłakow (83’ Kuświk)