Nie tak wyobrażali sobie inauguracje sezonu kibice warszawskiej Legii oraz Zagłębia Lubin. Dzisiejsze spotkanie musiało zostać odwołane ze względu na obfite opady deszczu - murawa była tak namoknięta, że nie wsiąkała już wody. Termin rozegrania zaległego spotkania zależy od tego, jak daleko w rozgrywkach Ligi Europejskiej zajdzie drużyna Legii Warszawa. Jeżeli dostanie się do rozgrywek grupowych, to najbliższy wolny termin przypada na ostatni tydzień listopada.
Choć pogoda również nie rozpieszczała piłkarzy we Wrocławiu, to jednak spotkanie Śląska z Górnikiem Zabrze odbyło się beż żadnych problemów. "Trójkolorowi" swoją bardzo dobrą postawą zaskoczyli dzisiaj wszystkich - nawet gospodarzy. Udokumentowaniem dobrej gry była bramka zdobyta przez Banasia w 32. minucie meczu, który tylko dopełnił formalności pakując piłkę do siatki z najbliższej odległości po rzucie rożnym. Wyrównująca bramka padła dopiero w 78. minucie, a jej autorem był Cristian Diaz. Zarówno jedna, jak i druga drużyna była bardzo blisko odniesienia zwycięstwa w pierwszym meczu sezonu, jednakże remis trzeba uznać za najbardziej sprawiedliwy wynik.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Pietrasiak, Wasiluk, Pawelec, Socha (Voskamp 46') - Dudek, Sztylka (Elsner 73'), Mila, Gancarczyk (Cetnarski 60') - Diaz
Górnik Zabrze: Skorupski - Magiera, Danch, Banaś, Bemben, Pazdan - Kwiek, Gierczak, Olkowski (Marciniak 89'), MIlik (Gołębiewski 54') - Zahorski