Za nami pierwsze dwa spotkania 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Już na samym początku nie obeszło się bez niespodzianki. Lech Poznań który za cel stawia sobie walkę o mistrzostwo Polski, przegrał 0:1 na własnym stadionie z GKS-em Bełchatów. Zwycięską bramkę strzelił w 89. minucie Dawid Nowak, wykorzystując błąd Marcina Kamińskiego. Gospodarze choć mieli kilka bardzo dobry okazji na strzelenie gola, to nie potrafili żadnej z nich wykorzystać. Ambitnie grający Bełchatów zasłużenie zdobył zwycięską bramkę.
- Podobnie jak kibice, ja też jestem zawiedziony. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz, ale chcieliśmy go wygrać. Nie potrafiliśmy wejść w rytm meczowy, a stan boiska nam w tym nie pomagał. Po przerwie zepchnęliśmy przeciwnika na ich połowę, ale brakowało ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Na drugą połowę powinniśmy wyjść na boisko bardziej zdeterminowani, pewni siebie - tego nam dziś zabrakło - powiedział po meczu Jose Maria Bakero.
W drugim meczu Polonia Warszawa zgodnie z przewidywaniami pokonała na wyjeździe 2:0 ŁKS Łódź. W poczytaniach gospodarzy aż nadto był widoczny brak przygotowania do sezonu. Czarne Koszule miały zdecydowaną przewagę i udokumentowały ją już w 15. minucie, a do siatki trafił Robert Jeż. Drugi gol padł dopiero w drugiej połowie, a tym razem na listę strzelców wpisał się najlepszy strzelec w zespole Jacka Zielińskiego - Edgar Cani. Goście odnieśli pewne zwycięstwo i jak na razie są wiceliderami.
